Czwartek 17Plątek 18Sobota 19Niedzeia 20

„WYCHOWUJEMY Z SERCEM KSIĘDZA BOSKO”

Roma - Salesianum, 18 stycznia 2008

Drodzy bracia i siostry, członkowie Rodziny Salezjańskiej, przyjaciele uczestniczący w dniach Duchowości Rodziny Salezjańskiej:
Cieszę się, że mogę podzielić się niektórymi refleksjami na temat wychowania salezjańskiego, świadomy, że, jak pisał Jan Paweł II 31 stycznia 1988 r. „sytuacja młodzieżowa w dzisiejszym świecie bardzo się zmieniła i przedstawia różnorodne warunki i aspekty, o czym dobrze wiedzą wychowawcy i duszpasterze. A jednak, również dzisiaj pozostają te same pytania, nad którymi zastanawiał się ks. Bosko od samego początku swej posługi, pragnący zrozumieć i określić działanie. Jaka jest młodzież? Czego chce? Czego potrzebują? (Juvenum Patris, 6).

1. KSIĄDZ BOSKO ŚWIĘTYM WYCHOWAWCĄ

Jest rzeczą pewną, że mówienie o wychowaniu salezjańskim prowadzi mnie do mówienia przede wszystkim o Księdzu Bosko, który „realizuje swoją osobistą świętość poprzez zaangażowanie wychowawcze przeżywane z wielką gorliwością i z sercem apostolskim, i który jednocześnie potrafi zaproponować świętość jako konkretny cel swojej pedagogii” (JP 5).
Ksiądz Bosko osiąga świętość będąc świętym wychowawcą. Pius XI nie bał się go określić jak „educator princeps” .
Szczęśliwa kombinacja darów osobistych i konkretne sytuacje prowadzą Księdza Bosko do stania się Ojcem, Nauczycielem i Przyjacielem młodzieży, jak go zechciał nazwać Jan Paweł II: Jego wrodzony talent do bliskości z młodzieżą i zdobycie jej zaufania, posługa kapłańska, która daje mu głęboką znajomość ludzkiego serca i doświadczenie skuteczności łaski w rozwoju chłopca, praktyczny geniusz zdolny do realizacji początkowych natchnień aż do pełnego rozwoju.

U podstaw wszystkiego jest jednak powołanie: dla Księdza Bosko służba młodzieży była odpowiedzią na wezwanie Pana. Przenikanie się świętości i wychowania w tym co dotyczy obowiązków, ascezy, przejawu miłości stanowi oryginalny rys jego figury. On jest świętym wychowawcą i wychowawcą świętym.
Z tego przenikania wziął początek „system”, tzn. zbiór intuicji i praktyk, który może być przedstawiony w jakimś traktacie, opowiedziany w filmie, wyśpiewany w wierszu lub przedstawiony w musicalu: rzeczywiście, chodzi o przygodę, która z całą pasją włączyła współpracowników i wzbudziła marzenia młodzieży.
Przyjęty przez jego naśladowców, dla których wychowanie jest również powołaniem, został przeniesiony do wielkiej różnorodności kontekstów kulturowych i przełożony na różne propozycje wychowawcze, odpowiednie do sytuacji młodzieży, którego byli odbiorcami.
Kiedy przyjrzymy się z bliska osobistej przygodzie Księdza Bosko lub historii jakiegoś z dzieł, które mają związek z Nim, rodzi się prawie spontanicznie pytanie: A dzisiaj?
Na ile jego intuicje są jeszcze ważne?; na ile praktyczne rozwiązania zastosowane przez Niego mogą pomóc w rozwiązaniu tego co dla nas stało się trudnościami nie do pokonania: dialog między pokoleniami, możliwość przekazywania wartości, przekazywanie pewnej wizji rzeczywistości, i podobne?

Nie zatrzymuję się nawet nad tym, aby wyszczególnić różnice, które przebiegają między czasami Księdza Bosko a naszymi. Znajdują się, i to na pewno nie małe, na wszystkich polach: w sytuacji młodzieżowej, w rodzinie, w obyczajach, w sposobie myślenia o wychowaniu, w społeczeństwie, w samej praktyce religijnej. Jeśli więc już jest trudnością zrozumienie doświadczenia przeszłości w celu tylko wiernej rekonstrukcji historycznej, to tym bardziej trudno będzie przełożyć je na praktykę w kontekście całkowicie odmiennym.
Jednak jesteśmy przekonani, że „to co miało miejsce u Księdzem Bosko jest wymiarem łaski, pełnym mocy; że zawiera inspiracje, które rodzice i wychowawcy mogą przełożyć obecnie; że są sugestie mające potencjał rozwoju, prawie jak ziarna czekające na rozkwit” .
Wychowanie, przede wszystkim młodzieży w trudnościach, jest raczej kwestią powołania niż zajęciem zawodowym. Ksiądz Bosko był charyzmatykiem, pionierem. Przeszedł ponad prawami i praktyką. Stworzył to, co jest związane z jego imieniem, pobudzony przez wyjątkowe wyczucie społeczne, ale dzięki inicjatywie autonomicznej. I może dzisiaj wymaga się tego samego: pozwolić, aby możliwe energie owocowały, sprzyjać i popierać powołania i programy służby.

Skuteczność wychowania leży w jego jakości, począwszy od jakości wychowawcy, od klimatu wychowawczego, od programu i doświadczenia wychowawczego. Złożoność społeczeństwa, wielość wizji i przesłań jakie są proponowane, separacja różnych środowisk, w których rozwija się życie, przyniosły tendencje i ryzyka również dla edukacji. Jednym z nich jest niespójność tego co się proponuje i w sposobie w jaki się przyjmuje. Innym ryzykiem jest selektywność odpowiadająca indywidualnym preferencjom: subiektywizm. Rzeczy drugorzędne przeszły z handlu do życia. Wszystkim są znane przeciwieństwa nie do pogodzenia: korzyść indywidualna i solidarność, miłość i seksualność, wizja czasowa e sens Boga, potok informacji i trudność oceny, prawa i obowiązki, wolność i sumienie. Oczywiście, łaska jedności w sercu wychowawcy i własna świętość sprzyjają bardzo w przezwyciężeniu tych i innych napięć obecnych na polu wychowawczym.

2. DOŚWIADCZENIE DUCHOWO/WYCHOWAWCZE KSIĘDZA BOSKO

Dla Księdza Bosko wychowanie zakłada cały szereg zabiegów, opartych na przekonaniu rozumu i wiary, które kierują działaniem pedagogicznym. W centrum jego wizji jest „miłość duszpasterska”. Ona nakłania do kochania młodego człowieka, obojętnie w jakim stanie on się znajduje, aby prowadzić go do pełni człowieczeństwa, która objawiła się w Chrystusie, aby dać mu świadomość i możliwość życia uczciwego obywatela i dziecka Bożego (JP, 9).
Kryterium Księdza Bosko było rozwijanie tego co młody człowiek nosi w sobie jako bodziec i pragnienie pozytywne, prowadząc go do kontaktu również z dziedzictwem kulturowym, na które składają się wizje, obyczaje, wierzenia; dając mu możliwość głębokiego doświadczenia wiary; włączając go w rzeczywistość społeczną, w której czułby się częścią aktywną i pożyteczną poprzez pracę, współodpowiedzialność we wspólnym dobru, zaangażowanie się na rzecz pokojowego współżycia.

On wyraża to w formach prostych, aby młodzież mogła zrozumieć i przyjąć: dobrzy chrześcijanie i uczciwi obywatele, mądrość, zdrowie i świętość, rozum i wiara. Aby nie wpaść w utopijny maksymalizm rozpoczynał tam, gdzie było to możliwe, odpowiednio do warunków młodzieży i możliwości wychowawców. W jego oratorium bawiono się, było się przyjętym, tworzyły się dobre relacje; otrzymywało się naukę religii, uczono się pisać i czytać, uczono się pracować, dawano zasady postępowania cywilnego, zapoznawano się z prawem, które regulowało pracę rzemieślniczą i starano się je udoskonalać.
Dzisiaj może uczyć nie biorąc pod uwagę problemów życia. Jest to częsta skarga młodzieży. Może być przygotowanie zawodowe, które nie wciela wymiaru etycznego lub kulturowego. Może być wychowanie humanistyczne zamknięte w tymczasowości, które nie pogłębia pytań egzystencjalnych.

Jeśli życie i społeczeństwo stały się złożonymi, podmiot będący w jednym tylko wymiarze, bez mapy i bez kompasu jest skazany na zagubienie się lub uzależnienie . Formacja umysłu, sumienia i serca jest konieczna jak nigdy dotąd.
Ale punctum dolens (słabym punktem) wychowania dzisiaj jest komunikacja: między pokoleniami ze względu na szybkość przemian, między osobami przez osłabienie relacji, między instytucjami i ich odbiorcami z powodu różnic w rozumieniu odpowiednich celów. Mówi się, że komunikacja jest zamieszana, napotykająca trudności, narażona na dwuznaczności ze względu na nadmierny hałas, wielość przesłań, brak harmonii między wysyłającym a odbiorcą. Wynika z tego nieporozumienie, milczenie, ograniczone i wybiórcze słuchanie – „zapping” – pakty o nie agresji dla większego spokoju, nie dotykać. W takiej sytuacji jest trudną rzeczą udzielać rad dotyczących postaw, wskazywać sposób zachowania, przekazywać wartości.
Również i to nie mało zmieniło się od czasów Księdza Bosko. Chociaż od Niego pochodzą wskazówki, które w swojej prostocie odnoszą skutek, jeśli znajdzie się sposób ich uaktywnienia. Jedna z takich wskazówek to: „kochajcie młodzież”. Więcej można uzyskać (słowa Księdza Bosko) poprzez dobrotliwe spojrzenie, poprzez słowo dodające odwagi, niż poprzez liczne upomnienia.

Kochać ich oznacza akceptować ich, tracić czas z nimi, ukazywać wolę i przyjemność dzielenia ich upodobań e tematów, okazywać zaufanie w ich zdolności, a również tolerować to co jest przejściowe, okazjonalne, milcząco przebaczać to co jest nie chciane, co jest owocem spontaniczności lub niedojrzałości.
Jest jedno słowo, niezbyt często używane dzisiaj, które salezjanie z zazdrością zachowują, ponieważ wciela „serce Księdza Bosko”, syntetyzuje to co Ksiądz Bosko osiągnął i polecał w relacjach wychowawczych: amorevolezza (dobroć). Jej źródłem jest miłość, taka jak ją przedstawia Ewangelia, w której wychowawca odkrywa Boży plan w życiu każdego młodego człowieka i pomaga mu w uświadomieniu i w realizowaniu go z taką samą miłością wyzwalającą i wielkoduszną, z jaką Bóg ją stworzył.
To rodzi uczucie, które jest ukazywane na miarę chłopca, szczególnie tego najbiedniejszego: jest tu ufne wsparcie, pierwszy krok i pierwsze słowo, życzliwość okazywana poprzez zrozumiałe gesty, które wyzwalają zaufanie, pogłębiają wewnętrzną pewność, sugerują i podtrzymują wysiłek pokonywania słabości i chęć zaangażowania się.
W ten sposób dojrzewa, nie bez trudności, relacja na którą należy zwracać uwagę, kiedy chce się przełożyć intuicję Księdza Bosko na nasz kontekst. Jest to relacja naznaczona przyjaźnią, która rozwija się aż do ojcostwa.

Przyjaźń wzrasta poprzez gesty w duchu rodzinnym i nimi się karmi. W pewnym momencie prowokuje zaufanie: a w wychowaniu zaufanie jest wszystkim, ponieważ jedynie w momencie, w którym młody człowiek powierza swoje sekrety jest możliwa reakcja, jedynie kiedy się otwierają drzwi serca możemy przekazywać wartości, wzniosłe uczucia, wysokie ideały.
Przyjaźń manifestuje się w sposób bardzo konkretny: asystencja. Jest rzeczą nieużyteczną pragnienie wyrażenia zawartości salezjańskiej asystencji poprzez znaczenie jakie dzisiejszy słownik lub aktualny język dają temu słowu.
Jest to termin powstały wewnątrz doświadczenia i wypełniony oryginalnymi znaczeniami i zastosowaniami: zakłada pragnienie bycia razem z chłopcami: „Tu pośród was czuję się dobrze”. Jest to jednocześnie obecność fizyczna tam gdzie chłopcy mile spędzają czas, dzielą się doświadczeniami lub tworzą plany; jest siłą moralną ze zdolnością zrozumienia, dodawania odwagi i pobudzania; jest to również ukierunkowanie i rada odpowiednie do potrzeb każdego.

Asystencja osiąga poziom ojcostwa wychowawczego, które jest czymś więcej niż przyjaźnią.
Jest to uczuciowa i wiarygodna odpowiedzialność, która daje przewodnictwo e życiowe nauczanie oraz wymaga dyscypliny i zaangażowania się. Jest to miłość i autorytet.
Objawia się przede wszystkim w „umiejętności przemawiania do serca” w sposób osobisty, ponieważ wydobywa się kwestie, które aktualnie zajmują umysł chłopców, odkrywa się znaczenie wydarzeń dotykając sumienia, głębi.
Nie mówić wiele, ale bezpośrednio: nie w zdenerwowaniu, ale jasno. Są w pedagogii Księdza Bosko dwa przykłady takiego mówienia: słówko na dobranoc i słowo osobiste (na ucho), które można rzucić w momentach nieformalnych, na rekreacji. Są to dwa momenty pełne uczuciowości, które dotyczą zawsze konkretnych i bezpośrednich wydarzeń, a które przekazują pewną mądrość codzienną w ich przyjmowaniu: czyli pomagają żyć i uczą sztuki życia.
Oto dlaczego Ksiądz Bosko osiąga świętość osobistą będąc wychowawcą: Oto dlaczego mógł wychowywać chłopców świętych, jak Dominik Savio. Oto dlaczego jest związek między świętością a wychowaniem. Oto dlaczego dla wychowawczy fakt wychowawczy jest doświadczeniem duchowym.

3. SYSTEM PREWENCYJNY KSIĘDZA BOSKO

Jean Duvallet mówił do salezjanów: „wy macie dzieła, kolegia, domy, ale macie tylko jeden skarb: pedagogię Księdza Bosko. Możecie ryzykować wszystko, ale zachowajcie tę pedagogię… Bóg powierzył wam pedagogię, w której triumfuje szacunek dla chłopca, do jego wielkości i jego słabości, do jego godności dziecka Bożego. Zachowajcie ją: odnowioną, odmłodzoną, ubogaconą współczesnymi odkryciami, dostosowaną do waszej młodzieży, która jest zniszczona w taki sposób, jakiej Ksiądz Bosko nie widział nigdy.

Jaki jest ten oryginalny system wychowawczy? Jan Paweł II przypomniał nam, że praktyka pedagogiczna św. Jana Bosko „przedstawia, w pewien sposób, kompendium jego mądrości pedagogicznej i jest przesłaniem profetycznym, które on pozostawił swoim i całemu Kościołowi”. Ewangelizacja i edukacja działają, wewnątrz Systemu Prewencyjnego, w ścisłym i harmonijnym wzajemnym oddziaływaniu. Praktyka Księdza Bosko jest sztuką pedagogiczno-duszpasterską, włączającą żarliwą miłość jego posługi kapłańskiej w konkretny projekt wychowania młodzieży w wierze. Nie chodzi o jakieś formuły statyczne czy magiczne, ale o całość uwarunkowań, które czynią osobę zdolną do ojcostwa i macierzyństwa wychowawczego. Pierwszym z tych uwarunkowań jest znajomość własnej epoki i umiejętność dostosowania się do niej. Następnie, idą pewne charakterystyki, spośród których oto niektóre:

3.1. Twórczość artysty dla połączenia impulsu duszpasterskiego z inteligencją wychowawczą, wewnętrznie między sobą złączonymi przez łaskę jedności. Chodzi o pewien typ pasji apostolskiej, która odczuwa, że jest wezwana przez aktualną sytuację sekularyzacji (przez co samo dzieło wychowanie jest bardzo często ideologizowane). U Księdza Bosko principium metodologicznym, które pobudza go do działania jako prawdziwego artystę jest jego postawa dobroci: budowanie zaufania, duch rodzinny i przyjaźń poprzez wymagającą ascezę „dać się kochać” (farsi amare). System Prewencyjny posiada wiele z charyzmatyczności, a więc z „wezwania powołaniowego” i zakłada mistykę miłości duszpasterskiej (pasja dla Da mihi animas), oraz ascezę „dać się kochać” („nie wystarczy kochać młodych. Oni muszą czuć, że są kochani”), co nie oznacza ani zaprzedawanie się, ani poddawanie się, ani pójście na ustępstwa z tym co nie jest dobre.

3.2. W relacji solidarności z młodzieżą. Zrobienie pierwszego kroku, „pójście do młodzieży” jest „pierwszym i podstawowym wymogiem wychowawczym”, realizowanym we współżyciu, które jest wyrazem solidarności czynnej/skutecznej. Młody człowiek jest podmiotem aktywnym w praktyce wychowawczej i musi naprawdę czuć się włączonym jako protagonista w dzieło, jakie chce się realizować. Bez jego dobrowolnej współpracy nie zbuduje się niczego. To jest doświadczenie Księdza Bosko ze swoimi chłopcami; on nie działał zdobywając ich wychowawczo, ale dzieląc z nimi odpowiedzialność. Tego typu solidarność jest dzisiaj bardziej potrzebna niż kiedykolwiek, kiedy rodzina, szkoła, parafia, społeczeństwo nie zawsze są w harmonii z potrzebami formacyjnymi młodego człowieka.

3.3. Ze wzrokiem utkwionym w Człowieku nowym. Celem jaki stawia sobie wychowanie salezjańskie jest ukształtowanie każdego młodego człowieka na wzór Człowieka nowego (Chrystusa) . Oczywiście, to nie jest brane pod uwagę w wychowaniu laickim. Ta zasada jest owocem naszych przekonań. Dla wychowawcy salezjańskiego Chrystus jest najlepszą nowiną jako można przekazać młodemu człowiekowi. Chrystus jest pełnią objawienia: objawia nam jaki jest Bóg e przedstawia Go nam jako Ojca; pokazuje nam naszą najgłębszą naturę i mówi nam, że w Chrystusie jesteśmy dziećmi tego Boga-Ojca. Nie ma większej godności, ani lepszej nowiny do przekazania. Dlatego, Chrystus dla salezjanina nie jest alternatywą jedną spośród wielu, więcej, jest pełnią życia, która musi być przekazana. Tylko On jest Drogą, Prawdą i Życiem. Wydarzenie jakim jest Chrystus nie jest prostym sposobem wyrażenia sformułowania religijnego, ale obiektywnym faktem historii ludzkiej. Każda osoba potrzebuje Chrystusa i do Niego zmierza, nawet jeśli o tym nie wie. Takie ciążenie jest wpisane w naturę ludzką, przyjmując, że człowiek został obiektywnie stworzony w porządku nadprzyrodzonym, w którym „projekt – człowiek” został przewidziany w perspektywie misterium Chrystusa. Niezdrowe poszukiwanie skuteczności i relatywizm religijny osłabia osobowość młodzieży.

3.4. Poprzez pracę o charakterze prewencyjnym. Uprzedzanie jest sztuką wychowania w sposób pozytywny, proponując dobro w sposób przyciągający: jest sztuką takiego działania, aby młodzież wzrastała od wewnątrz, w wewnętrznej wolności , pokonując zewnętrzne formalizmy; jest sztuką zdobywania serca, aby iść z radością czyniąc dobro, poprawiając niedoskonałości, przygotowując się dla przyszłości. Chodzi o dotarcie do źródła, w którym formułują się i zakorzeniają zachowania.

3.5. Jednocząc w jednym promieniu światła rozum i religię. „Specjalna metoda wychowawcza” Księdza Bosko przedstawia się zawsze na trzech polach wartości: rozum, religia i dobroć. Chodzi o trzy pola, które wchodzą we wspólne napięcie, a nie działają każde na swoje konto. Nie są to wartości czysto ludzkie (horyzontalizm), ani tylko religijne (spiritualizm); ani nie są to wartości czystej grzeczności (sentymentalizm), ale wszystkie trzy pola razem, w klimacie dobroci, pracy, radości i szczerości, co zapewnia funkcjonowanie łaski jedności w dziele wychowawczym. Oczywiście, praktyka systemu prewencyjnego staje się dla wychowawcy duchowością bardzo wymagającą. Nie można go praktykować bez wypróbowanej miłości duszpasterskiej, bez prawdziwej pasji całkowitego poświęcenia się dla zbawienia dusz. Mówimy o świętości pedagogicznej, o świętości pociągającej, ale głębokiej, o świętości, która utożsamia się z radością, ale otrzymywanej w oparciu o służbę młodzieży, o ofiarę, o pracę i umiarkowanie („coetera tolle”).

3.6. Z twórczym zaangażowaniem w sprawy wolnego czasu młodzieży. KG23 stwierdza, że „życie grupy jest podstawowym elementem tradycji pedagogii salezjańskiej”. W Chieri młody Jan Bosko założył „Towarzystwo wesołości”; Dominik Savio założył „Towarzystwo Niepokalanej”; Michał Magone należał do Towarzystwa Najświętszego Sakramentu… Poprzez stowarzyszenia dociera się do środowisk i do każdej osoby w obrębie własnej grupy. Naturalnie, należy być zawsze gotowymi do zaoferowania osobistego towarzyszenia, szczególnie animatorom i odpowiedzialnym.

3.7. W kierunku życiowego realizmu. Jedną z charakterystyk pedagogii Księdza Bosko jest jej aspekt praktyczny, pragnienie przygotowania młodzieży do życia w społeczeństwie i w Kościele; pomóc jej znaleźć miejsce, które im przysługuje w Kościele i w społeczeństwie (wymiar powołaniowy). W tym celu nie wystarczą teorie. Potrzeba włączyć w formację umysłu i serca zdobyte zdolności praktyczne i relacyjne: duch inicjatywy, szczera zdolność do ofiary, dobry stosunek do pracy w poczuciu odpowiedzialności, zdobycie zawodu i usług, czyli przygotowanie do realizmu egzystencji w poczuciu powagi i współpracy.

4. POSŁUGA WYCHOWAWCZO-DUSZPASTERSKA SLAEZJANÓW

„Od wychowawcy wymaga się powagi we własnej pracy i rozumnego czuwania. On musi uwzględniać wszystkie prądy, które wpływają na młodzież i pomóc jej oceniać i dokonywać wyborów (…). Nie wystarczy wiedzieć, potrzeba komunikować. Nie wystarczy komunikować, potrzeba komunikować się. Kto przekazuje jakąś wiadomość, ale nie komunikuje się, uczy, ale nie wychowuje. (…) Potrzeba kochać to co komunikujemy i tego komu komunikujemy”.
Bardziej niż dzieła interesują osoby, do których jesteśmy posłani i którym mamy dać przekonywującą odpowiedź z punktu widzenia wychowawczego i duszpasterskiego. Dla Księdza Bosko „młodzież była jego panem”, która powinna być znana e zbawiona. Dlatego, dla wychowawcy formacja jest pierwszym wymogiem jego powołania i jego posłannictwa, ponieważ musi „być w formie” – z punktu widzenia wychowawczego, religijnego i duszpasterskiego – wobec jakiejkolwiek sytuacji, w której może znaleźć się młodzież.
Aby posługa wychowawcza jaką się oferuje była wysokiej jakości, potrzeba inwestować w osoby, możliwości i czas w formację zaangażowanych; i potrzeba formować nie tylko umysł i inteligencję, ale również serce, które musi zawsze zachować postawę pozytywną wobec wyzwań, jakie kultura i wychowanie młodzieży ustawicznie stawiają. Dlatego, jako wychowawcy salezjańscy, musimy dowartościować nasze powołanie wychowawcze i czynność wychowawczą w całej jej godności, a to oznacza pomagać młodzieży w rozwoju wszystkich ich wymiarów, aż do osiągnięcia bycia osobami. Potrzeba być naprawdę w formie, aby sprostać „problematyce wychowawczej” jako wyzwaniu skierowanemu do naszej zdolności zawodowej i nie traktować problemów jako wymówkę, która nas blokuje, poprzez rezygnację z naszych obowiązków wychowawczych. „Jakość” codziennego życia musi być uprzywilejowaną płaszczyzną formacji.

Dla kogoś, kto jest wychowawcą z powołania, czynność wychowawcza jest „uprzywilejowanym miejscem spotkania z Bogiem”. Nie chodzi tu o jakiś marginalny moment w jego życiu. Bycie z młodzieżą jest przestrzenią duchową i centrum duszpasterskim życia wychowawcy według serca Księdza Bosko. Jeśli to centrum jedności rozrywa się, pozostaje otwarta przestrzeń na protagonizmy, aktywizmy lub intuicjonizmy, które stanowią podstępną pokusę dla instytucji wychowawczych. Miłość duszpasterska jest motorem duchowości wychowawczej, która jest owocem wysiłku, poświęcenia, refleksji, studium i poszukiwania oraz nieustanną i czuwającą troską; ale zanurza swoje korzenie w zjednoczeniu z Bogiem („jakby widział Niewidzialnego”), przekłada się na modlitwę i działanie, na mistykę i ascezę. W ten sposób przyczynia się do uświęcenia nie tylko wychowawcy, ale również samej młodzieży.

Można stwierdzić jeszcze coś więcej. Uświęcenie jest darem, który pochodzi od młodzieży, zakładając, że Bóg kocha ją i ma względem każdego swój projekt („sen”); ponieważ Jezus pragnie dzielić z nią swoje życie i Duch Święty staje się obecnym w niej, aby budować wspólnotę ludzka i chrześcijańską. Wychowawcy i młodzież spotykają się na tej samej drodze świętości. Dlatego twórczo należy zaakceptować wyzwanie, aby być, poprzez wychowanie, misjonarzami młodzieży dzisiaj. W taki sposób, posługa jaką oferuje wychowanie salezjańskie jest całościowa, integralna, ponieważ uwzględnia wszystkie i każdy wymiar osoby, szukając ostatecznego dobra młodego człowieka „tu i w wieczności”, uczciwy obywatel i dobry chrześcijanin, tak jak to wyraża trójmian: Zdrowie, Mądrość, Świętość (Salute, Sapienza, Santitŕ).

Ta posługa wychowawcza kieruje się do „uprzywilejowanych”, do młodzieży wybranej. I nie chodzi tu tylko o wiarygodną posługę w centrach towarzyszenia lub o młodzież trudną. Jest to posługa, jaką oferuje się wszystkim, która jest ważna dla wszystkich. Zrodziła się dla masy i dla każdego w szczególności, dla jakiegokolwiek środowiska i jakiejkolwiek sytuacji wychowawczej, zakładając, że principia i metody jakie nią kierują mogą być praktykowane przez wychowawców zwyczajnych, którzy posiadają – to tak! – głęboką osobowość chrześcijańską i odznaczają się wielką miłością duszpasterską wobec wychowanków.

Ksiądz Bosko, człowiek praktyczny jak nikt inny, wiedział, że wartość jakiejkolwiek metody wychowawczej mierzy się zdolnością motywacji zniechęconych, odzyskiwania tych którzy już zrezygnowali, przywracania społeczeństwu, jako uczciwych i kompetentnych zawodowo pracowników, tych chłopców, których on zbierał po ulicach i placach, narażonych na niebezpieczeństwa, jakie są właściwe dużym miastom. Metoda Księdza Bosko przygotowuje ludzi do życia głęboko ludzkiego poprzez zawód, osobiście i społecznie użyteczny. To wszystko jest podporządkowane „unum necessarium” („jednego tylko potrzeba”) Ewangelii: chwała Boża i wszechstronne dobro młodego człowieka.

Ksiądz Bosko był wychowawcą i takim był zawsze wśród swoich chłopców: na boisku, w jadalni, w klasie, w warsztacie, w kaplicy. Dlatego salezjańska propozycja wychowawcza nie jest wpisana w żadne struktury, np. w szkołę. Fakt wychowawczy jest nade wszystko i przede wszystkim relacją pomiędzy osobami, a to jest możliwe tak w środowiskach wychowawczych instytucjonalnych, jak w czasie wolnym dla młodzieży. Dusza i ciało, jednostka i społeczeństwo, kultura i zdrowie fizyczne: wszystko bierze się pod uwagę w tej przekonywującej koncepcji wychowawczej, dostosowanej do wszystkich środowisk (szkoły, parafie, czas wolny, płaszczyzny społeczne i środowiska emigracyjne…) , do wszystkich kontekstów geograficznych (na wszystkich kontynentach jest obecne dzieło salezjańskie), do jakiegokolwiek typu podmiotów (młodzież, dorośli, rodziny, środowiska ludowe), a szczególnie do wszystkich wychowawców , którzy szczerze pragną obiektywnego dobra młodzieży.

Kończąc, możemy powiedzieć, że salezjańska posługa wychowawcza i duszpasterska realizuje się w różnorakich formach, wyznaczanych na pierwszym miejscu przez potrzeby tych, do których jest skierowana. Wrażliwi na znaki czasów i uważni na potrzeby środowiska i Kościoła, tworzymy i odnawiamy ciągle z pomysłowością i elastycznością nasze struktury, starając się o to, by być wszędzie misjonarzami młodzieży, nosicielami Ewangelii do młodzieży dzisiaj. Wychowawca salezjański jest zawsze synem Księdza Bosko, który zadeklarował swoją gotowość na wszystko, nawet na „zdjęcie kapelusza przed diabłem”, byleby zbawić duszę swojej młodzieży.

5. WYCHOWYWAĆ EWANGELIZUJĄC

„Nasza sztuka wychowania jest „duszpasterską”, nie tylko w znaczeniu, że ze strony wychowawcy rodzi się i karmi wyraźnie i codziennie miłością apostolską, ale również w znaczeniu, że cały proces wychowawczy, z jego treściami i z jego metodologią, jest ukierunkowany na chrześcijański cel zbawienia i przeniknięty jego światłem i jego łaską”.

Dla Księdza Bosko było rzeczą jasną, że nauczanie religijne było bazą jakiegokolwiek wychowania. Formuła, która lepiej wyraża myśl Księdza Bosko, nawet będąc z natury zawężona, jest ta: uczciwi obywatele i dobrzy chrześcijanie”. Czyli, wartości Ewangelii i „naszej świętej religii” muszą inspirować i ukierunkowywać rozwój możliwości młodego człowieka, aż kiedyś dojdzie do bycia osobą.

Ale w kontekście ewolucji współczesnego społeczeństwa nie wydaje się bycie jasnym, że wychowanie i ewangelizacja muszą iść razem i że oprócz tego wzajemnie się nakładają. „Dzisiaj usiłuje się przedstawiać dzieło wychowawcze przeważnie w formie laickiej, i to nie tylko w teorii. Łatwo jest interpretować „profesjonalność wychowawców” sprowadzając ich na płaszczyznę zwykłych nauczycieli. Niestety, nie myśli się o niebezpieczeństwie rozdziału pomiędzy zadaniem kulturowym i zaangażowaniem duszpasterskim. Wychowywać i ewangelizować są dwoma działaniami, same z siebie rożnymi (…), ale sama jedność osoby młodego człowieka domaga się nie rozdzielania ich. Nie wystarczy nawet zwykłe postawienie ich obok, tak jakby rzeczą normalną była ich wzajemna obojętność”.
Działalność wychowawcza wchodzi w zakres kultury i należy do rzeczywistości ziemskich; odnosi się do procesu asymilacji pewnego kompleksu wartości ludzkich w ciągłym rozwoju, z ich specyficznym celem i wewnętrznym uznaniem, które nie może być manipulowane. Jej celem jest promocja ludzka, czyli ma sprawić, aby młody człowiek nauczył się „zawodu bycia osobą”.

Chodzi o proces, który realizuje się stopniowo poprzez długą drogę wzrastania. „Bardziej niż próbować narzucić normy, troszczy się aby wolność uczynić coraz bardziej odpowiedzialną, o rozwijanie dynamizmów osoby, odwołując się do sumienia, do autentyczności jej miłości, do jej wymiaru społecznego. Jest to prawdziwy proces personalizacji, który ma dojrzewać w każdym podmiocie”. A ten proces wymaga czasu i niesie z sobą dobrze wymierzoną stopniowość; to oznacza, że wychowanie jest żywotnie związane z rozwojem podmiotu. „Jest to pewnego rodzaju ojcostwo i macierzyństwo, jakby to było prawie współ-rodzenie ludzkie przez rozwój podstawowych wartości, takich jak: sumienie, prawda, wolność, miłość, praca, sprawiedliwość, solidarność, uczestnictwo, godność życia, dobro wspólne, prawa osoby. I właśnie dlatego troszczy się również o to, by uniknąć tego, co jest degradacją i dewiacją, idolatrii (bogactwo, władza, seks), zepchnięcia na margines, przemocy, egoizmów, itd. Ta działalność jest poświęcona temu, aby sprzyjać wzrostowi młodego człowieka od wewnątrz, by stał się człowiekiem odpowiedzialnym i zachowywał się jak uczciwy obywatel. Wychowywać oznacza więc, uczestniczyć z ojcowską i matczyną miłością we wzroście podmiotu, troszcząc się jednocześnie w tym celu, o współpracę z innymi: rzeczywiście, relacja wychowawcza zakłada różne instytucje zbiorowe”.

Ewangelizacja natomiast, jest sama z siebie przeznaczona do przekazywania i rozwijania wiary chrześcijańskiej; przynależy do porządku tych wydarzeń zbawienia, które pochodzą z obecności Boga w historii; troszczy się, aby je poznać i je przekazać oraz ożywiać je w liturgii i w świadectwie. Nie utożsamia się w sposób prosty z normami etycznymi, ponieważ jest objawieniem transcendentnym ; nie wychodzi od natury lub od kultury, ale od Boga i od Jego Chrystusa”.

Zaznaczywszy te zróżnicowania, możemy jednak powiedzieć, że my, we wszystkich sytuacjach, musimy uznawać za podstawowy i nieodzowny wzajemny stosunek między dojrzałością ludzką i wzrostem chrześcijańskim, oddając do dyspozycji wzrostu (organicznego, jednoczącego i harmonijnego) młodego człowieka wszystkie bogactwa natury i łaski. W swoim przemówieniu do KG23 Jan Paweł II mówił nam: „Wybraliście dobrze: takie wychowanie młodzieży jest jednym z największych sposobów nowej ewangelizacji”. Swego czasu Kard. Ratzinger na spotkaniu Inspektorów z Europy przypominał, że właśnie do salezjanów należy kontynuacja bycia „prorokami wychowania”. Dlatego mówimy o „ewangelizacji wychowując i wychowaniu ewangelizując”, w przekonaniu, że wychowanie musi czerpać inspirację od samego początku z Ewangelii i, że ewangelizacja domaga się od samego początku dostosowania się do warunków rozwoju dziecka, dorastającego, młodzieńca… Nasz sposób ewangelizacji zmierza do formowania osoby dojrzałej we wszystkich aspektach. Nasze wychowanie zmierza do Boga i do wiecznego przeznaczenia człowieka.

Aby wychowanie było ewangelizacyjne musi brać pod uwagę niektóre elementy: pierwszeństwo osoby w stosunku do innych interesów ideologicznych lub instytucjonalnych, troska o środowisko, które musi być bogate w wartości ludzkie i chrześcijańskie, jakość i spójność ewangeliczna propozycji kulturowej, jaką oferuje się poprzez programy i działania; poszukiwanie wspólnego dobra , zaangażowanie na rzecz najbardziej potrzebujących; pytanie o sens życia, sens transcendentny i otwarcie na Boga, oferta propozycji wychowawczych, która wzbudza u młodzieży pragnienie wzrostu we własnej formacji i w zaangażowaniu chrześcijańskim w społeczeństwie i na rzecz innych.
Wychowawca chrześcijański, w stylu salezjańskim, jest tym, który przyjmuje pracę wychowawczą przeżywając ją jako współpracę z Bogiem dla wzrostu osoby.

6. EWANGELIZOWAĆ WYCHOWUJĄC

„Duszpasterstwo Księdza Bosko nie sprowadza się nigdy tylko do samej katechezy lub do samej liturgii, ale przenika do wszystkich konkretnych zadań pedagogicznych/kulturowych warunków młodzieżowych. (…) Chodzi o tę miłość ewangeliczną, która konkretyzuje się (…) w wyzwalaniu i promowaniu młodego człowieka opuszczonego i zagubionego”.

W poprzednim rozdziale ukazaliśmy jasno, że wychowanie i ewangelizacja są same z siebie różnymi rzeczywistościami, ale w praktyce salezjańskiej nie tylko nie można ich rozdzielać, ale muszą się uzupełniać i wzajemnie wzbogacać. Jeśli nie jest salezjańskim to wychowanie, które nie otwiera młodzieży na Boga i na wiecznie przeznaczenie człowieka, nie jest nim również ewangelizacja, która nie zmierza do formowania osób dojrzałych we wszystkich aspektach i która nie potrafi dostosować się lub nie uwzględnia rozwojowych warunków chłopca, młodzieńca.
Wszyscy znają kulturę europejską i trudności na jakie napotyka Kościół w ewangelizacji nowych pokoleń.

Mówienie o religii lub o religiach we współczesnej Europie jest naprawdę czymś złożonym. W podawanych cyfrach oficjalnej przynależności stawia się praktykę personalną i praktykę społeczną (chrzty, małżeństwa…), wierzenia bardziej głębokie, cała typologia przeżyć doświadczenia religijnego, która wychodzi od wierzącego przekonanego i żyjącego zgodnie z wiarą, do ateisty najbardziej radykalnego.
Oczywiście sondaże i statystyki nie są ostatnim słowem na temat życia religijnego naszych współczesnych czasów, ale nie możemy ich ignorować. Światła, przynajmniej w Europie, są koloru czerwonego. Jest wiele artykułów, prac naukowych publikowanych w tych ostatnich latach na temat faktu religijności. Na ogół są pesymistyczne.

Dokument, który zawierał „porządek dnia” Synodu dla Europy – październik 1999 – stwierdzał, że „panowanie kulturowe marksizmu zostało zastąpione przez pluralizm indyferentyzmu, fundamentalnie agnostycznego lub nihilistycznego. (…) Jest wielkie niebezpieczeństwo stopniowej i radykalnej dechrystianizacji kontynentu, do tego stopnia, że można sformułować hipotezę o pewnego rodzaju apostazji kontynentu”.

Jest rzeczą jasną, że, czy to praktyki religijne, czy wierzenia, są słabsze wśród młodzieży. Ogólnie, oni żyją zawsze dalej od wiary. „Chodzi o część populacji bardziej wrażliwej na mody kulturowe i z pewnością bardziej dotkniętej sekularyzacją środowiska” . Ewangelizacja staje się coraz trudniejsza z powodu tej sekularyzacji środowisk. Jest tu prawdziwy rozwód między nowymi pokoleniami młodzieży a Kościołem. Ignorancja religijna i uprzedzenia, którymi codziennie się karmią z różnych środków komunikacji stworzyły im obraz Kościoła-instytucji konserwatywnej, który idzie przeciw kulturze współczesnej, przede wszystkim na polu moralności seksualnej; dlatego wszystkie propozycje religijne automatycznie zostają zdewaluowane, zrelatywizowane.
Dramatem jest istniejące przerwanie w łańcuchu przekazywania wiary. Naturalne i tradycyjne przestrzenie (rodzina, szkoła, parafia) okazują się nieskuteczne w przekazywaniu wiary. Rośnie więc, ignorancja religijna w nowych pokoleniach.

Jest rzeczą ewidentną, że wśród młodzieży kontynuuje się „milcząca emigracja exstra-muros kościoła”. „Wierzenia religijne czerpie się z pluralizmu i coraz mniej zachowuje się kanon kościelny: czyli powoli spada poziom praktyk religijnych: sakramentów i modlitwy” .
Ignorancja religijna jest prawie absolutna. Nie jest łatwą rzeczą określić jaki obraz Boga ma współczesna młodzież, ale z pewnością Bóg chrześcijański utracił centralność w porównaniu z Bogiem środków przekazu, który prowadzi do ubóstwiania postaci świata sportu, muzyki, kina.

Młodzież odczuwa pasję dla wolności i nie zatrzymuje się przed drzwiami kościołów. Jest wiele młodzieży, która myśli, że Kościół jest przeszkodą w ich osobistej wolności. Łatwo jest dostrzec dużą liczbę młodych którzy się oddalają od Kościoła, nie uznają sensu grzechu i odznaczają się wyraźną tendencją do większej permisywności i moralnego relatywizmu.
Wobec takiej sytuacji możemy postawić pytanie: jakie wychowanie proponują instytucje szkolne i kościelne? Dlaczego pytanie o religię zostało skreślone z życiowego horyzontu młodzieży?

Jan Paweł II wezwał Kościół do nowej ewangelizacji, którą należy prowadzić z nową żarliwością, nową metodą i z nowymi przekonaniami.
Chłopiec, młodzieniec są z natury otwartymi i entuzjazmują się z powodów, które naprawdę coś znaczą. Dlaczego Chrystus przestał być dla nich Kimś znaczącym?

Kościół, jeśli chce pozostać wierny swojemu posłannictwu powszechnego sakramentu zbawienia, musi uczyć się języka mężczyzn i kobiet każdego czasu, rasy i miejsca. Oczywiście, między innymi, Kościół ma „poważny problem języka”, który nie pozwala mu głosić w formie odpowiedniej zbawienia jakie Chrystus ofiaruje ludziom naszych czasów. W rzeczywistości chodzi o problem komunikacji, inkulturacji Ewangelii w rzeczywistości społeczne i kulturowe; problem wychowania w wierze dla nowych pokoleń.

Wychowanie salezjańskie wychodzi od konkretnej sytuacji każdej osoby, od jej doświadczenia ludzkiego i religijnego, od jej lęków i niepokojów, od jej radości i jej nadziei, stawiając zawsze na pierwszym miejscu doświadczenie i świadectwo w przekazywaniu wiary i wartości. Troszczy się o pedagogię inicjacji chrześcijańskiej w taki sposób, by Chrystus został przyjęty bardziej jako przyjaciel, który nas zbawia i czyni nas dziećmi Bożymi, niż jako dawca prawa, który obarcza nas dogmatami, przykazaniami lub rytami. Na pierwszym miejscu stawia się aspekty pozytywne i świąteczne każdego doświadczenia religijnego, wierni wskazaniu Pana skierowanemu do Księdza Bosko w śnie z dziewiątego roku życia: rozpocznij natychmiast uczyć ich o brzydkości grzechu i pięknie cnoty.

„Ewangelizować wychowując” oznacza umiejętność proponowania najlepszej nowiny (osoba Jezusa) dostosowując się i szanując warunki rozwoju chłopca, młodzieńca. Młody człowiek poszukuje szczęścia, radości życia i będąc otwartym jest zdolny do poświęcenia się, aby je osiągnąć, jeśli mu pokażemy przekonywującą drogę i jeśli zaofiarujemy się jako kompetentni towarzysze podróży. Młodzież była przekonana, że Ksiądz Bosko chciał ich dobra, że pragnął ich szczęścia tu na ziemi i w wieczności. Dlatego akceptowali drogę zaproponowaną im przez Księdza Bosko: przyjaźń z Chrystusem, Drogą, Prawdą i Życiem.

Ksiądz Bosko uczy nas bycia jednocześnie (oto „łaska jedności”) wychowawcami i ewangelizatorami. Jako ewangelizatorzy znamy i poszukujemy mety: prowadzić młodzież do Chrystusa; jako wychowawcy musimy potrafić wyjść od konkretnej sytuacji młodego człowieka i umieć znaleźć odpowiednią metodę w towarzyszeniu mu w jego procesie dojrzewania. Jeśli jako dla pasterzy byłoby czymś wstydliwym zrezygnować z mety, to jako dla wychowawców byłoby wstydliwym nie znaleźć odpowiedniej metody by go motywować do podjęcia drogi i by mu wiarygodnie towarzyszyć.

ZAKOŃCZENIE

Kończąc, życzę sobie, aby ta Wiązanka 2008, a bardziej konkretnie, te Dni Duchowości Rodziny Salezjańskiej, pomogły nam odkryć wychowawczy geniusz Księdza Bosko, nasz charyzmat, drogocenne dziedzictwo Systemu Prewencyjnego, i niech uczynią nas świadomymi tego, że jesteśmy nosicielami najpiękniejszego daru, jaki możemy ofiarować młodzieży: wychowanie salezjańskie. Oto nasze proroctwo. Oto czego Kościół, Zgromadzenie i młodzież oczekuje od Rodziny Salezjańskiej na całym świecie.

Don Pascual Chávez Villanueva
Roma – Salesianum, 18 stycznia 2008

Dziś wideotrzymać

Dziś fotografie