Czwartek 17Plątek 18Sobota 19Niedzeia 20

„Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”


Druga Niedziela Zwykła (Rok A)
Homilia na zakończenie Dni Duchowości Rodziny Salezjańskiej
Iż 49,4.5-6;1 Kor 1,1-3; J 1,29-34

Drodzy Bracia i Siostry,

Kończymy tegoroczne Dni Duchowości Rodziny Salezjańskiej wysławiając Boga i dziękując Mu, że nas zgromadził, pozwolił usłyszeć Swój głos i posyła nas do naszych domów, wspólnot, dzieł z posłannictwem ukazania młodzieży Jego obecności pośród nas. Tylko jedynie Jezus może zaspokoić ich głód miłości, życia i wolności, ponieważ On jest „Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata”
W tych dniach rozważaliśmy najistotniejszy element charyzmatu salezjańskiego - System Prewencyjny Księdza Bosko, który jest prawdziwym darem Bożym dla wszystkich członków rodziny Salezjańskiej, dla wszystkich rodziców, wychowawców i młodzieży. Chodzi tu o system, który posiada ogromną możliwość w prowadzeniu do świętości wszystkich, wychowawców i wychowanków, ponieważ przemienia przede wszystkim wychowawców poprzez dynamizm miłości duszpasterskiej, ale również młodzież, którą zmienia w autentycznych protagonistów swojego wychowania, wyzwalając ich od zgubnych doświadczeń, jakie mogłyby wystawić na niebezpieczeństwo ich zdrowie fizyczne, ich dojrzałość psychiczną, ich wieczne zbawienie, oraz wyzwalając wszystkie ich energie fizyczne, intelektualne, uczuciowe, moralne i duchowe, aby stawić czoła doświadczeniom negatywnym jeśliby takie były, a budować osobowości mocne, ludzi zdolnych do dobra, dobrych chrześcijan i przyszłych obywateli nieba.
Ale dostrzegliśmy również, że tak samo nieodzowną rzeczą w naszym posłannictwie jest promocja i obrona praw człowieka, szczególnie dzieci i młodzieży, przekonani, że ubóstwo ekonomiczne nie jest problemem największym, nawet jeśli wydaje się najbliższym i najbardziej ewidentnym, ale największym problemem jest mentalność, która usprawiedliwia i promuje skandaliczną przepaść między bogatymi a ubogimi, między tymi, którzy cieszą się wszystkimi prawami, a tymi, którzy są ich pozbawieni. Oczywiście mówimy o prawach podstawowych każdej osoby ludzkiej, takich jak zdrowie, edukacja, mieszkanie, rodzina, ale również wolność religijna, a przede wszystkim Chrystus, który jest prawem wszystkich.
Słowo Boże, które słyszeliśmy mówi nam, że życie jest powołaniem i że wszystkie osoby mają do spełnienia misję: Sługa Jahwe ma właśnie powołanie do bycia sługą Boga i Jego misją jest bycie „światłem narodów: i niesienia zbawienia wszystkim. Paweł czuł się powołany do bycia „apostołem Chrystusa”, ze szczególną misją głoszenia Chrystusa Ukrzyżowanego. Jan Chrzciciel urodził się, aby być prekursorem Chrystusa i otrzymał już od łona matki wspaniałą misję przygotowania Jego przyjścia, rozpoznania Jego obecności pośród ludu i ukazania Go swoim uczniom jako „Baranka Bożego”, pełnego Ducha Świętego, Syna Bożego uznanego przez Ojca, oraz dawania świadectwa o Nim poprzez swoje słowo, swoje życie i swoją śmierć.
Również my, drodzy bracia i siostry, mamy jako Rodzina Salezjańska powołanie: być prekursorami Chrystusa, którego znamy, uznajemy Go, przedstawiamy Go światu. Jest tylko ta jedna misja salezjańska, aby być wierzącymi którzy pozwalają usłyszeć tchnienie Ducha Świętego wszędzie tam, gdzie są ziarna życia, dobra, prawdy, piękna; którzy pozwalają odkryć ślady Boga i jego opatrznościowej miłości w stworzeniu, w historii: którzy ukazują młodzieży obecność Chrystusa w Jego Kościele, w ubogich, w potrzebujących i w odrzuconych, oraz ukazują Go jako Tego, który szuka ich serca, właśnie dlatego, że jest On zdolny zaspokoić ich najgłębsze pragnienia, nie zawieść ich oczekiwań, i dodać im odwagi by stali się Jego uczniami.
Bez świadectwa Jana, Jezus przeszedłby niezauważony przez tłum. I to co zdarzyło się wtedy, dzieje się również i dzisiaj, kiedy wydaje się, że zniknęły na świecie ślady Boga, kiedy doświadcza się „milczenia Boga” i kiedy żyje się iluzją, że można żyć bez Jego solidarnej bliskości, bez Jego miłosnej obecności, bez Jego zaangażowania zbawczego. Chrzciciel posiadał łaskę życia w oczekiwaniu Chrystusa, bycia przygotowanym na Jego przyjęcie, w ciągłym myśleniu i czuwającym sercem, a więc zdolnym do rozpoznania Go wśród tłumu, jaki przyszedł do niego. Jan Chrzciciel miał odwagą bycia pierwszym, który rozpoznał Jezusa jako zwycięzcę grzechu i miał odwagę, aby nie przemilczeć tego co wiedział. I tak, rozpoznany przez Jana Chrzciciela, Jezus mógł rozpocząć objawianie się wśród ludzi.
Jednak Ewangelia nie chce tylko przypomnieć nam zasług Jana w oczekiwaniu i rozpoznaniu Jezusa jako Baranka Bożego, który ofiaruje się na śmierć dla pokonania grzechu, jako człowieka pełnego Ducha i Syna Bożego, ale raczej chce zwrócić naszą uwagę na potrzebę chrześcijańskiego świadectwa, aby Jezus mógł być rozpoznany i naśladowany w naszym pokoleniu, bo również ono potrzebuje zbawienia. Byłby to fakt małoznaczący, że Bóg wcielił się w syna Maryi, gdyby Jezus nie został przyjęty jako Syn Boży. Nie można zapominać o tym co w Prologu Ewangelii pisze Jan: „Przyszło do swoich, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby stali się dziećmi Bożymi”.
Jest rzeczą dość trudną dotknąć ręką, również w naszym osobistym życiu, zła, być świadomymi jego ogromnej mocy, a mimo wszystko uważać, że się nie potrzebuje Chrystusa i chcieć Go zastąpić postępem naukowym, technicznym, ekonomicznym i dobrobytem. Z wielką odwagą mówienia prawdy (parressia), bardzo często Benedykt XVI mówił w Encyklice „Spe Salvi”, że nauka – nawet jeśli czyni życie mężczyzny i kobiety łatwiejszym i wygodniejszym na ziemi, przynajmniej tych, którzy mogą z tego korzystać – nie zbawia człowieka. A jest tak dlatego, ponieważ „technika – jak również nauka – nie zmierza do swego celu, nie daje sensu, nie otwiera scenariuszy zbawienia, nie zbawia, nie odkrywa prawdy: technika funkcjonuje”.
Gdyby Jezus nie liczył na dyspozycyjność Jana Chrzciciela, nie zostałby przedstawiony jako Baranek, Człowiek przepełniony Duchem, Syn Boży. Poprzez potwierdzenie misji Jezusa, Jan zaakceptował swoje umniejszanie się: wskazując Jezusa jako Baranka, który gładzi grzech, odesłał do Niego tych wszystkich, którzy przyszli Go zobaczyć.
Dzisiaj, tak jak wczoraj, albo lepiej, dzisiaj bardziej niż wczoraj, Jezus potrzebuje osób, które pozwalałyby Go rozpoznać innym. Potrzeba osób, które by ukazywały obecność Boga w świecie. Pragnienie Boga, by być blisko nas, w słowie, w Jego wcieleniu, byłoby niepowodzeniem, gdyby Jan Chrzciciel nie wskazałby Go wśród tłumu.
Oto nasze posłannictwo salezjańskie, drodzy bracia i siostry: być osobami, które świadczą o Jezusie wobec młodzieży, szczególnie tej najbiedniejszej z punktu widzenia społecznego i ekonomicznego, potrzebującej z punktu widzenia uczuciowego i emocjonalnego, w niebezpieczeństwie z punktu widzenia utraty sensu życia, nadziei i przyszłości. Nie możemy zapomnieć, że wysiłek wyrzucenia Boga z naszego życia, nie przemieni ziemi w raj. Przeciwnie! Czyni naszą pracę cięższą, nasze życie słabszym, i mniej rajską naszą ziemię.
Interesujący jest taki wybór pedagogiczny Boga pozwalającego, aby poprzedzali go prekursorzy. Wybór, który przynosi obfite owoce kiedy osoby wybrane spełniają do końca swoje zadane, utożsamiają się z wolą Boga. To jest to, co uczynił Ksiądz Bosko, który jako wierzący szedł przez historię „jakby widział Niewidzialnego” i ukierunkował wszystkie swoje energie na służbę jednej sprawie: zbawieniu młodzieży i dla realizacji tego posłannictwa daje miejsce wszelkiemu rodzajowi inicjatyw i dzieł, a wśród nich założenie Rodziny Salezjańskiej, nie mając żadnego innego celu jak tylko dusze: „Da mihi animas”.
Jestem pewien, że powołania dla wszystkich naszych instytutów wzrosną, będą bardziej stałe i przyniosą więcej owoców, jeśli nasza młodzież – chłopcy i dziewczęta – którzy uczęszczają do naszych dzieł lub którzy prowadzą różnego rodzaju aktywność, znajdą w nas Jana Chrzciciela, który wskazuje im Jezusa, który da im poznać Jego głęboką tożsamość i poprowadzi ich za Jezusem.
Jaką piękną misję powierza nam Bóg. Spełniajmy ją w radości, w przekonaniu i z gorliwością. Chrystus jest prawem wszystkich. Rozpoznajmy Jego obecność wśród nas i prowadźmy młodzież na osobiste spotkanie z Nim.

Roma, Salesianum – 20 styczeń 2008


Don Pascual Chávez Villanueva
Rettor Maggiore

Dziś wideotrzymać

Dziś fotografie