Czwartek 17Plątek 18Sobota 19Niedzeia 20

WYCHOWYWAĆ Z SERCEM KSIĘDZA BOSKO

Słowo Księdza Generała na zakończenie
Dni duchowości Rodziny Salezjańskiej

Download mp3

 

Drodzy Bracia i Siostry,
członkowie Rodziny Salezjańskiej,
przyjaciele Księdza Bosko,

Podczas tych dni chcieliśmy pogłębić program duchowy i apostolski, jaki dałem Rodzinie Salezjańskiej na rok 2008; „Wychowywać z sercem Księdza Bosko dla integralnego rozwoju młodzieży, szczególnie najbiedniejszej i pokrzywdzonej, promując jej prawa”. Postarajmy się tym moim ostatnim słowem podsumować te dni refleksji, modlitwy, dzielenia się.

Już w komentarzu do Wiązanki napisałem, że był to temat najważniejszy, jaki zaproponowałem podczas tego sześciolecia, więcej, wielkie wyzwania, jakie tu uwidoczniłem - jak rodzina i życie, znajdują swoje rozwiązanie w wychowaniu, a dzisiaj różne nowe elementy potwierdzają moje przekonanie, że jesteśmy nosicielami charyzmatu pedagogicznego, który jest bardziej aktualny i konieczny jak nigdy dotąd: System Prewencyjny Księdza Bosko. To jest nasz skarb, to jest wkład, jaki powinniśmy dać młodzieży i dzisiejszemu społeczeństwu, to jest nasze proroctwo.

Nagląca potrzeba wychowania

By naświetlić to co było powiedziane wyżej, powiem, że kilka dni temu w spotkaniu Ojca św. z Burmistrzem Rzymu Walterem Veltroni, Benedykt XVI, wyrażając swoje zaniepokojenie sytuacją degradacji miasta w różnych aspektach, mówił o „naglącej potrzebie wychowawczej”.
Ale co rozumie się pod tym wyrażeniem? Aby rozwinąć moją myśl chciałbym zacytować tu dosłownie dwa urywki konferencji kard. Cafarra z 6 listopada 2007, tzn. niedawnej, w teatrze Jolly w Castel San Pietro Terme (BO), pod tytułem: Nagląca potrzeba wychowawcza. Obowiązek, piękno i trud wychowania” . Oto jego słowa:
„Możemy w końcu powiedzieć w czym istnieje nagląca potrzeba wychowawcza, w jakiej się znajdujemy. Ona jest spowodowana dwoma czynnikami. Z jednej strony pokolenie dzieci domaga się – i nie może robić inaczej – wejścia wewnątrz prawdziwego świata, dobrego, pięknego; z drugiej strony pokolenie ojców staje się obce światu sensu: już nie wie co powiedzieć. Nagląca potrzeba wychowawcza jest zerwaniem przekazywania, jakie jedno pokolenie czyni następnemu: jest milczeniem pokolenia ojców i niezdolnością pokolenia dzieci, aby nawet sformułować pytanie, które rodzi się w ich sercu. Ojcowie nie przedstawiają żadnej tradycji, ponieważ zapomnieli o niej i stają się świadkami pustki i przekazicielami reguł. Dzieci znajdują się w sytuacji błądzenia po pustyni pozbawionej dróg, już nie wiedzą skąd przychodzą i dokąd idą”.

I po poszukiwaniu dania odpowiedzi na pytanie „Jak wyjść z naglącej potrzeby wychowawczej? - kończy:
„Tę konferencję miałem już prawie całkowicie przygotowaną, kiedy w tych ostatnich tygodniach w księgarniach pojawiła się książka U. Galimbertiego: ”Niepokojący gość. Nihilizm i młodzież”. W różnych aspektach zgadzamy się, w niektórych, tych bardziej zdecydowanych jesteśmy przeciwni. Jaka jest teza podstawowa książki? Że wykorzenieni z wielkiej tradycji, tych którzy ich zrodzili, młodzież znalazła się w domu jako gość najbardziej niepokojący: nihilizm. Nie łudźmy się: to jest sytuacja wielu młodych dzisiaj. A więc?”

Muszę powiedzieć, że również ja otrzymałem i przeczytałem tę książkę Umberto Galimberti i wzbudziła we mnie dokładnie taką samą reakcję jak u Kard, Cafarra. Z jednej strony książka potwierdziła interpretacje i opinię, jaką mam o sytuacji młodzieży dzisiaj, przynajmniej w niektórych krajach Europy, ale nie tylko, a z drugiej strony czułem się w opozycji do stwierdzeń autora, przede wszystkim kiedy mówi jako psycholog społeczny; ja patrzę na tę samą rzeczywistość z perspektywy pedagogicznej i mając w tle całe bogactwo doświadczenia Księdza Bosko, jego Systemu Prewencyjnego i jego inkulturacji w świecie.

W ubiegłym tygodniu byłem w Soverato na obchodach Stulecia obecności salezjańskiej w tym miasteczku na wybrzeżu jońskim. Jednym z pytań jakie postawiła mi dziennikarka było: jeżdżąc po świecie, jakie były dla Księdza doświadczenia najpiękniejsze w relacji z młodzieżą, a jakie były najsmutniejsze?

Nie chcę powtarzać odpowiedzi, ale mogę wam powiedzieć, że podczas gdy jest niezliczona ilość niezapomnianych doświadczeń sukcesu wychowawczego, jest mało tych negatywnych, ale są dramatyczne, wszystkie naznaczone brakiem szacunku do praw człowieka. Wystarczy pomyśleć o chłopcach żołnierzach w Liberii lub o chłopcach wykorzystywanych w turystyce seksualnej w Sri Lance.

Dlatego w tym moim słowie pragnę zwrócić waszą uwagę na dwa elementy dość ważne w stosowaniu Systemu Prewencyjnego dzisiaj: postawić społeczeństwo w stan wychowania, jeśli chce się aby miało przyszłość i nadzieję.

System Prewencyjny i Prawa człowieka

„Nie trudno w teorii ‘projektu wychowawczego” i w praktyce pedagogicznej dostrzec skuteczną promocję praw, jakie zostały ogłoszone przez cytowane deklaracje międzynarodowe: prawo do życia; prawo do wychowania i wykształcenia; prawo do odpoczynku, do relaksu i do zabawy; prawo do pracy. W istocie, jeszcze przed publicznym i uroczystym sformalizowaniem praw człowieka i dziecka, Ksiądz Bosko już miał plastycznie i w zarysie ich mapę istotną i linie zastosowania”.

Kard. Tonini powtarzał młodzieży zgromadzonej na Colle Don Bosko na „Confronto 2001”: „Najpierw jesteśmy ludźmi, a potem obywatelami”. Życie nas przybliża i fakt urodzenia się w Ameryce, w Europie, w Azji lub w Afryce jest dodatkiem drugiej kategorii. I to życie, które nas przybliża i czyni nas podobnymi musi być przeżyte z tą samą godnością w każdym zakątku ziemi. Prawo do „życia godnego dla wszystkich” musi być ideą-siłą, która prowadzi nas do zaangażowania się w wychowanie nowych pokoleń.

Obrona życia jest osią podtrzymującą dzisiejsze procesy i różne poszukiwania spotykające się w różnych sytuacjach społecznych, politycznych i kulturowych. Walka o obronę życia musi być pomostem, który łączy ograniczone możliwości przeżycia wielkiej masy zubożałej, z szerokimi horyzontami życia pełniejszego, bardziej ludzkiego i lepszej jakości, którym cieszą się nieliczni. Te ideały muszą być obecne w pracy wychowawczej, jeśli nie chcemy zapomnieć, że jesteśmy ludźmi i że rodzaj ludzki musi być chroniony jako pierwszy.

W 1948 w stolicy Narodów Zjednoczonych miało miejsce proklamowanie „Praw Człowieka”. Niektóre narody nawet nie słyszały o nich. Wiele innych nawet ich nie zna, po prostu, ponieważ to same ich rządy są pierwszymi w ich ignorowaniu i pogwałcaniu. Jak możemy mówić o prawie do życia, jeśli społeczeństwa najbardziej rozwinięte są pierwszymi w poświęcaniu niewinnych poprzez prawa do aborcji? Jak mówić o wychowaniu do praw człowieka, kiedy są ogromne masy dzieci i młodocianych, którym nie przysługuje prawo do edukacji?

W listopadzie 1989 w Nowym Jorku proklamowano „Prawa Młodocianych”. Cytuję drugi artykuł, po prostu po to, aby dostrzec jak jest odległa rzeczywistość od dobrych intencji. Jest to prawo do niedyskryminacji: „Całość praw musi być stosowana wobec wszystkich dzieci bez wyjątku, i jest obowiązkiem Państwa dostosować konieczne sposoby, aby ich bronić przed jakąkolwiek dyskryminacją”. Co powiedzieć o mniejszościach etnicznych lasów amazońskich; o milionach „dzieci ulicy” w Ameryce Łacińskiej; o dzieciach, które umierają z głodu w Afryce lub w Azji; o nieletnich sprzedanych lub wykorzystywanych seksualnie? Gdzie jest dzieciństwo, prawo do zabawy ze strony dzieci zmuszonych do haniebnej pracy w wieku pięciu lat w kopalniach, lub wdychania substancji toksycznych w fabrykach obuwia lub powtarzania tych samych gestów podczas długich dni pracy w fabrykach lub taśmach montażowych wielkich firm międzynarodowych?

Nieustannie słyszymy, że ludzkość dysponuje wystarczającymi zasobami, aby mieszkańcy ziemi mogli żyć godnie. Jednak, ciągle statystyki potwierdzają nam, z roku na rok, że zróżnicowanie między Północą a Południem rośnie, i podczas gdy nieliczni opływają w bogactwa i skupiają fortuny, to wielka masa biednych dysponuje skromnymi zasobami i jest zdolna zaledwie przeżyć poniżej progu wszelkiej godności ludzkiej.

Jest rzeczą znaną, że interesy ekonomiczne stanowią priorytet społeczeństwa materialistycznego i że reklama, bodziec do konsumizmu jest magiczną tablicą używaną przez nieposkromione łakomstwo wielonarodowe. Tylko społeczeństwa agresywne i konkurencyjne mogą przeżyć i ten styl wszedł również w instytucje i stowarzyszenia wychowawcze. Co więc robić?

Wychowanie musi być coraz bardziej otwartym oknem na rzeczywistość świata i motorem uwrażliwiającym i przemieniającym ludzkość. W aulach musi się słyszeć głos tych, którzy nie mają głosu, czuć głód, pragnienie, widzieć nagość wielu narodów zapomnianych; w sposób realny i prawdziwy musi się poznawać wysiłki wielu ludzi zaangażowanych w wielkie sprawy godności kobiety, pokoju, poszanowania stworzenia… Na szczęście z różnych sytuacji i instytucji (ONG, Wolontariaty…) dowiadujemy się o obronie życia, bytu ludzkiego i jego praw, o narodach i ich prawach, o planecie i jej prawach.

W oparciu o te wszystkie nasze refleksje pojawia się wątpliwość, czy osiągamy lub nie jakość wychowawczą, jakiej domaga się nowa kultura, już obecna w naszym świecie, która stwarza mężczyznę i kobietę kulturalnie nowych. Nasze priorytety muszą iść w stronę formacji osób naprawdę wolnych, krytycznych, zaangażowanych społecznie, zdolnych do służby wobec braci, którzy znajdują swoje motywacje w Ewangelii, w wierze w Nowego Człowieka: Chrystusa Zmartwychwstałego. Czy wychowanie utrwala stary system konkurencji, czy też otwiera drogi ku uczestnictwie, współodpowiedzialności, solidarności i sprawiedliwości społecznej?

Nie byłoby rzeczą złą, aby określić pewne kryteria, na które należałoby zwracać uwagę w naszym wychowaniu, jeśli chcemy, aby ono stanowiło skuteczny mechanizm ulepszania społeczeństwa. Pierwszym byłby: mentalność krytyczna jako narzędzie dla analizowania rzeczywistości, jaka nas otacza i dla określenia tego wszystkiego co nie wydaje się nam sprawiedliwe i co pragniemy zmienić. Drugim byłaby otwartość pozwalająca nam na wyjście z nas samych, aby móc nawiązać najlepsze relacje z innymi. Trzeci: poszanowanie Deklaracji Praw Człowieka, która może stanowić punkt odniesienia w momencie analizowania rzeczywistości, w której żyjemy każdego dnia lub jaka jest nam oferowana poprzez środki komunikacji masowej. Czwartym może być fakt włączenia i zaangażowania, w sposób bardziej odpowiadający naszym konkretnym warunkom, aby kryteria wyżej wymienione nie pozostały deklaracjami dobrej woli.

Promocja praw człowieka, a szczególnie praw młodocianych, jest salezjańską drogą w promocji kultury życia i w zmianach struktur. System Prewencyjny Księdza Bosko ma wielki oddźwięk społeczny: chce współpracować z wszystkimi innymi instytucjami w przemianie społeczeństwa, pracując na rzecz zmiany kryteriów i wizji życia, rozwoju kultury innych, stylu życia umiarkowanego, stałej postawy bezinteresownego dzielenia się i zaangażowania się na rzecz sprawiedliwości oraz godności każdej osoby ludzkiej. Wychowanie do praw człowieka, w szczególności praw nieletnich, jest uprzywilejowaną drogą do realizacji w różnych kontekstach tego zadania prewencyjności, integralnego rozwoju człowieka, budowania świata bardziej równego, bardziej sprawiedliwego i bardziej zdrowego. Język praw człowieka pozwala nam na dialog i włączenie naszej pedagogiki w różne kultury naszego świata.

Wychowanie i Kultura

„Pierwszym i istotnym zadaniem kultury ogólnie, a również każdej kultury jest wychowanie. Ono polega na tym, aby człowiek stawał się coraz bardziej człowiekiem, że może być „bardziej”, a nie tylko „mieć więcej”, a w konsekwencji, że poprzez to wszystko co on ‘ma’, wszystko to co on ‘posiada’, potrafił coraz pełniej ‘być człowiekiem”.

Wychowanie jest drogą specjalnej humanizacji, to znaczy rozwoju osoby. Stara się budować człowieka od wewnątrz, wyzwalając go od uwarunkowań, któreby przeszkadzały mu żyć w pełni własnym powołaniem i przyzwyczajając go do ekspansji jego zdolności twórczych.
Rozwój człowieka jako osoby przechodzi koniecznie poprzez kulturę, rozumianą przede wszystkim jako sposób odnoszenia się osoby do świata, do innych, do samego siebie, do Boga, ale rozumianej także jako spotkanie z obiektywnym dziedzictwem wiedzy, dóbr i wartości, a w końcu jako osobisty proces asymilacji, przetwarzania, ubogacania.

Dlatego kultura nie jest dziedzictwem stałym, powszechnym i spokojnie akceptowanym przez wszystkich. Dzisiaj mamy do czynienia ze społeczeństwami coraz bardziej złożonymi, post-ideologicznymi, niepewnymi, ale przede wszystkim wielokulturowymi, z całym bagażem dwuznaczności jakie ten ostatni termin niesie ze sobą, w odniesieni do otwarcia lub zamknięcia się na różnorodność. Następnie należy pamiętać o scenariuszu globalizacji, który kruszy wszystkie tożsamości i projekty lokalne. I jeszcze, najbliższym przyszłym wyzwaniem wychowania będzie właśnie światowość i interkulturowość , gdzie uznanie różnic i rozkład stereotypów będzie potrzebą i bogactwem wychowania.

Wychowanie jest właśnie pośrednictwem kulturowym zdolnym do postawienia naprzeciw siebie aspiracji i sytuacji, którymi dzisiaj żyje młodzież , z doświadczeniem ludzkości przejawiającym się w dziedzictwie kulturowym i w zmieniającej się aktualnie światowości. Wychowanie salezjańskie opiera się na skali wartości, która pochodzi ze specyficznego pojęcia człowieka: dojrzewanie sumienia poprzez poszukiwanie prawdy i wewnętrzne przylgnięcie do niej; rozwój wolności odpowiedzialnej i kreatywności, poprzez poznawanie i wybór dobra; zdolność relacji, solidarność i relacje z drugimi, oparte na uznaniu godności osoby ludzkiej; przygotowanie do odpowiedzialności historycznych, opartych na sensie sprawiedliwości i pokoju.

Dzieła salezjańskie są środowiskami wychowania i kultury, w których oferuje się wiedzą, która czyni młodzież świadomą problemów świata dzisiejszego, wrażliwą na wartości i konstruktywnie krytyczną; w których młodzież zdobywa postawy pozwalające im na działanie jako ludzie wolni, posiadający zdolności, które czynią ich kompetentnymi i skutecznymi w działaniu.

Jest dobrze znana sytuacji okrucieństwa, w jakiej wzrasta dzisiaj większość młodzieży europejskiej. I to okrucieństwo ma niezwykłe znaczenie kulturowe. Wystarczy zaglądnąć do świata literatury lub kina. Jest rzeczą bardzo trudną znaleźć, w ostatnich latach i w dziełach najbardziej znaczących lub odnoszących największe sukcesy, jakąś produkcję, której bohaterzy otrzymują z chrześcijaństwa natchnienie do życia lub dla godności swojej egzystencji. Doświadczenie religijne jest przedstawiane, w tonach uśmiechu i negatywnie, jako zjawisko infantylizmu i poczucia winy. Jednak dla nas Chrystus jest najlepszą nowiną i najcenniejszym darem, jaki możemy dać światu; w Nim człowiek osiąga najwyższą godność, jako że zostaje uznany dzieckiem Bożym i granice jego egzystencji rozszerzają się na wieczność. Dlatego celem ostatecznym wychowania jest ewangelizacja jako synteza między wiarą a kulturą, między wiarą a życiem. Salezjańskie środowiska wychowawcze starają się rozwijać życiowy dialog i integrację między wiedzą, wychowaniem i Ewangelią. W różnicy pojęć i perspektyw, wychowanie czyni z odniesienia do Chrystusa kryterium oceny w rozeznaniu wartości, które budują człowieka i tego wszystkiego co go degraduje. Rzeczywiście, to przede wszystkim niedowartościowanie wiary w kulturze i w życiu jest tym, co czyni młodych obojętnymi lub obcymi na świat religijny, czyni małoznaczącym pytanie na temat Boga, pozbawia język religijny swojego znaczenia i usiłuje udaremnić wszelki trud wychowania integralnego i ewangelizacji.

Przez wiele wieków wiara chrześcijańska inspirowała w Europie refleksje myślicieli, dzieł pisarzy, dzieł artystów i kompozycji muzycznych. Z wielką zuchwałością (albo raczej z cynizmem, zakładając, że nie chodzi tu o ignorancję) dzisiaj usiłuje się negować chrześcijańskie korzenie kultury europejskiej. Niestety, już od dłuższego czasu odczuwa się brak obecności świadczącej i skutecznej katolików w różnych środowiskach tworzenia i rozpowszechniania kultury. Brakuje polityków, pisarzy, profesorów, lekarzy, poetów, prawników, dziennikarzy i innych profesjonalistów katolickich. Jeśli dzisiaj okrucieństwo zdobyło sobie takie miejsce kulturowe w świecie zachodnim, to jest rzeczą ewidentną, że katolik musi uczynić z kultury pole, na którym będzie obecny poprzez zaangażowanie i świadectwo. Potrzeba aktywnego, katolickiego fermentu w świecie sztuki, myśli i komunikacji społecznej, zdolnego dać nowe znaczenie wydarzeniu chrześcijańskiemu. „Kościół – powiedział Jan Paweł II – pobudza wiernych świeckich do bycia obecnymi w odważnym nauczaniu i twórczości intelektualnej, w uprzywilejowanych miejscach kultury, którymi są świat szkoły i uniwersytetu, środowiska naukowego i technicznego poszukiwania, miejsca twórczości artystycznej i refleksji humanistycznej”.

Wychowawca „według serca Księdza Bosko” jest świadomy, że proces wychowawczy jest uprzywilejowaną przestrzenią, w której dokonuje się promocja całej osoby i w której wiara jest proponowana młodzieży. W nauczaniu naświetla wiedzę ludzką danymi wiary, nie tracąc celu, który jest mu właściwy i dokonuje przemyślenia, w perspektywie wychowania do wiary, czy to całościowego sensu kultury, czy to nauczania poszczególnych przedmiotów, czy to samych relacji osobistych i wewnątrz grup.

Dlatego w procesie wychowawczym stara się rozwijać kulturę jednostki jako zdolność komunikowania i słuchania ludzi, oraz rozpoznawania wydarzeń, jako obowiązek służby i odpowiedzialności wobec innych, a nie jako środek afirmacji i wzbogacenia. Wychowawca salezjański pomaga w odkryciu głębokiej jedności między wiarą a wartościami jakimi kultura żyje: daje właściwe miejsce Ewangelii w kulturze: wydobywając z niej autentyczne wartości, odradzając i przemieniając aspekty mniej ludzkie; wychowuje do postaw, które predysponują młodzież do życiowego zrozumienia i do odpowiedzi sprzyjającej Ewangelii.

Zakończenie

Pozwólcie mi zakończyć wierszem Gabriella Mistral, krótkim, ale pełnym proroczego sensu, który daje rację temu dlaczego dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek trzeba mówić o „naglącej potrzebie wychowania” i jak dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek droga wyjścia znajduje się w sercu Księdza Bosko:

His name is “Today”

We are guilty of many errors, of many faults,
But our worst crime is abandoning the children,
Neglecting the fountain of life.

Many of the things we need can wait.
The child cannot.
Right now is the time his bones are being formed,
His blood is being made and his senses are being developed.
To him we cannot answer “Tomorrow”.

His name is “Today”.
Gabriella Mistral
Nobel Prize-winning poet from Chile

Proszę Boga dla was wszystkich o łaskę serca wychowawcy na wzór św. Jana Bosko. Wszystkim życzę owocnej pracy wychowawczej i duszpasterskiej.

Rzym, 20 stycznie 2008

Don Pascual Chiávez Villanueva
Rettor Maggiore

Dziś wideotrzymać

Dziś fotografie